Agata Len Agata Len
319
BLOG

Złodziej krzyczy: "Łapać złodzieja"

Agata Len Agata Len Polityka Obserwuj notkę 25

Że "Kaczyński kłamcą jest", słyszymy zewsząd od dawna, a ostatnio, z każdym dniem z coraz większym natężeniem. Tezę tę w „nadwiślańskim kraju” wzmacniają usłużne sądy, ale najostrzejsze, najbardziej jednoznaczne słowa wypowiadają czołowi publicyści oraz najbardziej prominentni politycy z posłem Niesiołowskim, marszałkiem Komorowskim i premierem Tuskiem na czele. Ten ostatni w sobotę (26.06) ogłosił na zjeździe własnej partii, że "Kaczyński chce zdobyć władzę na fundamencie kłamstwa". 

I nieważne, że są to tylko puste inwektywy bez pokrycia, że jest to pełne agresji obrażanie i oczernianie drugiego człowieka. Nieważne, że nienawistne słowa wypowiada człowiek, który przed trzema laty promował się i był promowany jako "polityk miłości". Nieważne, że słowa pogardy i odrzucenia pod adresem swego politycznego oponenta wygłasza kandydat na prezydenta, którego wyborczym hasłem jest staropolskie porzekadło "zgoda buduje". To wszystko nieważne, bo sztab PO wychodzi z założenia, że polscy wyborcy są tak prymitywną i bezmyślną masą, że nie wyciągną żadnych wniosków z zachowań i przemówień szefów Platformy. Nie dostrzegą ich cynizmu i dwulicowości, nie wyczują żadnego fałszywego tonu w wygłaszanych przez nich jadowitych przemówieniach. Politycy PO i wspierający ich publicyści są przekonani, że wystarczy powtarzać jak mantrę fałszywe oskarżenia, że wystarczy wytrwale obrażać swoich adwersarzy, poniżać ich i mieszać z błotem, a gawiedź to wszystko łyknie, bezkrytycznie powtórzy i przyjmie chamskie slogany za własne "złote myśli”.

Nie wiem - może oni mają rację? Może rzeczywiście wystarczy głośno kłamać, że oponent kłamie i w ten sposób zyskać opinię sprawiedliwego i prawdomównego, a wspomnianego oponenta skompromitować i przypiąć mu nieuczciwie łatkę "łgarza" i "fałszerza"? Może taka taktyka wystarczy, jeśli rzeczywiście większość polskich wyborców to bezmyślna masa, bezkrytycznie przyjmująca papkę nienawiści i oszczerstw? Może? Dowiemy się już za kilka dni.

Dziś, kiedy jeszcze ciągle wierzę zarówno w patriotyczny instynkt Polaków, jak również w ich moralne i estetyczne wyczucie, chcę tylko zwrócić uwagę na ten zadziwiający fenomen manipulacji i kreowania rzeczywistości.

Bo oto, kiedy słyszymy nieustannie, że Kaczyński kłamie, udaje, jest nieszczery, jesteśmy jednocześnie świadkami bulwersującego, jawnego przekłamania w wykonaniu tego, który jeszcze kilka dni temu w triumfatorskich przemówieniach krzyczał na wiecach wyborczych, że „kłamstwo ma krótkie nogi”. Otóż, kłamstwo istotnie ma krótkie nogi, ale chyba nie wszyscy z tego powodu kłamstw i krętactw unikają. Wczoraj, w ostatniej minucie debaty telewizyjnej obu kandydatów na prezydenta, marszałek Komorowski wyciągnął zza pazuchy papier, którym pomachał przed kamerami, po czym w kilku słowach, bez dania Kaczyńskiemu jakiejkolwiek możliwości obrony, zarzucił kandydatowi PiS występowanie w przeszłości z koncepcją odebrania polskim rolnikom dopłat z Unii za cenę zwiększenia finansowania armii.

Dziś na konferencji sztabu PiS można było usłyszeć, że zarzut ten jest zwykłą insynuacją, prostowaną już zresztą w przeszłości kilka razy przez Jarosława Kaczyńskiego. Powtarzanie jej teraz, w kampanii wyborczej to nic innego jak świadome przekłamanie ze strony sztabu Platformy i jej kandydata, mające na celu zdyskwalifikowanie Kaczyńskiego. W normalnym państwie Komorowski  nie zdobyłby się na taki cios poniżej pasa, gdyż niezależne media by go z takiego zachowania skutecznie rozliczyły i dlatego taki ruch by mu się najzwyczajniej w świecie nie opłacał. I niepotrzebny byłby w tej sprawie wyrok sądu. Wystarczyłoby, że dziennikarze masowo, we wszystkich gazetach, stacjach radiowych i telewizyjnych przypomnieliby fakty, o których dziś na konferencji prasowej mówiła Joanna Kluzik-Rostkowska. Ale Polska nie jest normalnym krajem. Większość mediów zaangażowana jest w tej kampanii po jednej ze stron na tyle mocno, że kategoria prawdy i uczciwości w tej walce politycznej przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Cel uświęca środki. Kłamstwa, kłamstewka, przekłamania, nieścisłości, dezinformacja - wszystko to jeśli ma pomóc kandydatowi PO zdobyć fotel prezydencki, jest usprawiedliwione. Dlatego trzeba szybko kłamać, jednocześnie kłamstwo zarzucając przeciwnikowi. Trzeba go ostro lżyć i celnie obrzucać błotem (najlepiej wyspecjalizowani są w tej dziedzinie Palikot i Niesiołowski), a jednocześnie wywyższać się jako orędownicy i zwolennicy „polityki miłości”. Trzeba też skutecznie dzielić Polskę, straszyć oponentami i jednocześnie wołać tubalnym głosem: "zgoda buduje!".

Jakby nie było, złodziej, który woła: "łapać złodzieja", wie, co robi. Umyka sprawiedliwości z łupem w kieszeni, śmiejąc sie przy tym w kułak z głupiej gawiedzi, która popędziła, aby schwytać opryszka w przeciwną stronę... 

P.S. Opisane powyżej metody PO są straszne. Do jakiego stopnia są one skuteczne, dowiemy się niebawem. Na twarzach sztabowców PiS dostrzegłam dziś bezradne zmęczenie. Ja się im nie dziwię. To strasznie trudna rola, trudne zadanie: zachować spokój i godność wobec tak zmasowanego ataku ludzi, dla których takie pojęcia i wartości jak: szacunek, honor, kultura osobista, umiłowanie prawdy to przeżytek, bo liczy się tylko skuteczność w zachowaniu władzy i ratowaniu własnych, dobrze strzeżonych interesów. Bez skrupułów,  „po trupach” do celu! – oto ich dewiza. Kandydat i sztab PiSu nie dają się jednak sprowokować. Odpowiadają rzeczowo, tłumaczą, próbują się przebić przez medialny szum.

Kto ma jeszcze wątpliwości, na kogo oddać 4 lipca głos, niech spróbuje się w ten spokojny przekaz PiSu wsłuchać. Niech spróbuje sam, we własnym sumieniu ocenić, kto w tej kampanii, w tej narodowej debacie mówi głosem czystym i szczerym. Choć chwilami ogarnia mnie zwątpienie i znużenie, ciągle mam nadzieję, że wyborcy, dla których decydujący będzie interes Polski, a nie jakiejś partii, będą w zdecydowanej większości.

Dlatego, Cierpliwy Czytelniku, jeśli dobrnąłeś do końca tego tekstu, proszę Cię: nie zmarnuj swego głosu! Pamiętaj, że złodziej najgłośniej krzyczy: łapać złodzieja! Nie pozwól okraść się z wolności!

Agata Len
O mnie Agata Len

Interesuje mnie świat. Uważnie śledzę sprawy krajowe. Zależy mi na dobru Polski. Uwielbiam czytać i rozmawiać z mądrymi ludźmi o sprawach ważnych.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka